Na koniec prezentacji postaci, które znalazły się w przygotowanej przeze mnie szopce krakowskiej przyszła pora na najważniejsze z nich - Świętą Rodzinę. Bez tej grupy postaci (a co najmniej bez postaci samego Jezusa) nie
może być mowy o szopce - jest to w końcu przedstawienie sceny Bożego Narodzenia, nawet jeśli otoczone jest ono przeplatającymi się narracjami i fantastyczną architekturą - jak w szopce krakowskiej lub obrazem miasteczka z zapracowanymi mieszkańcami - jak w szopce neapolitańskiej.
Scenę Bożego Narodzenia w mojej szopce chciałabym zaprezentować łącznie z otaczającą ją architekturą. Znalazła się ona na drugim piętrze, a zatem w środkowym, najbardziej wyeksponowanym miejscu mojej konstrukcji. Druga kondygnacja szopki w centralnej części nawiązuje do architektury Kaplicy Zygmuntowskiej w Katedrze Wawelskiej. Dach kaplicy to kartonowa kopuła ozdobiona setkami wyciętych dziurkaczem staniolowych kółeczek. Wnętrze kaplicy ozdobione zostało ręcznie rysowaną tapetą, nawiązującą do polichromii „Bratki” S. Wyspiańskiego z kościoła Franciszkanów. Wybór dekoracji stanowi nawiązanie do: (1) kończącej się renowacji polichromii w tymże kościele, (2) 120-lecia dramatu „Akropolis” S. Wyspiańskiego, którego akcja odbywa się w Katedrze Wawelskiej (stąd umieszczenie dzieła Wyspiańskiego w przestrzeni architektonicznej Katedry). Na tylnej ścianie umieszczony został wizerunek anioła nawiązujący do polichromii T. Popiela, również z kościoła Franciszkanów. Sposób wykonania anioła nawiązuje trochę do międzywojennych ozdób choinkowych, które wykonuję. Sklepienie Kaplicy - przywołujące na myśl gwiaździste niebo - inspirowane jest dekoracją sklepienia w kościele Franciszkanów.
We wnętrzu kaplicy znalazła się scena Bożego Narodzenia. Postać Św. Józefa przedstawiona została w tradycyjny sposób, z laską. Z kolei inspiracją dla Marii z Dzieciątkiem jest kolejna z polichromii kościoła Franciszkanów autorstwa S. Wyspiańskiego - „Matka Boska w stroju krakowskim”. Maria trzyma Jezusa na rękach – zależało mi na podkreśleniu roli matczynej miłości (co stanowi klamrę narracyjną ze sceną z chaty krakowskiej). Żłobek, z którego wyjęty został Jezus, wykonany został w formie kołyski z opłatka, co stanowi nawiązanie do typowych dla ziem krakowskich światów bożonarodzeniowych w formie żłóbka-kołyski, które wieszane były jako symbol narodzenia Jezusa pod belką stropową i pozostawiane tam na cały rok (a które zdarza mi się też wykonywać).
Oświetlenie sceny Bożego Narodzenia jest rozproszone, co ma zwracać uwagę na rodzinny i intymny charakter tego wydarzenia – pozostałe postacie dopiero podążają na miejsce. Gwiazda Betlejemska nad sceną Bożego Narodzenia ma stanowić nawiązanie do typowego kształtu gwiazdy kolędniczej.
Scena ta jest najważniejszym i kulminacyjnym punktem szopki krakowskiej. Pomimo, że na pierwszy rzut oka ginie ona w gąszczu zdobień, kolorów i błysku, to właśnie wszystko pozostałe stanowi oprawę dla tego momentu i to właśnie wokół niego "dzieje się" cała narracja szopki.
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.