Do niedawna zupełnie nie byłam przekonana do kwiatów jako ozdoby choinkowej. Zawsze wydawały mi się w jakiś sposób niestosowne, mało bożonarodzeniowe i niedopasowane do tej uroczystości. Odtwarzając przedwojenne wzory ozdób choinkowych zmieniłam jednak zdanie i bardzo polubiłam kwiatowe ręcznie robione dekoracje. Nie mówię tu o kwiatach z bibuły, jakie zdobią nieraz wyroby takie jak palmy wielkanocne, ale o wycinankach, często uzupełnionych koralikami, które wydają mi się świetnie wpisywać w klimaty zdobnictwa lat dwudziestych i trzydziestych.
Prezentowany dzisiaj pojedynczy kwiat to kolejna realizacja wzoru zaproponowanego przez Barbarę Strasburgerównę w jej publikacji "Wzory ozdób choinkowych". Ozdoba ta jest stosunkowo łatwa w wykonaniu - element wycinany to kształt kwiatu z sześcioma płatkami, ozdobiony pomniejszonym analogicznym wzorem (w mojej aranżacji - w formie złocenia zarówno z wierzchu, jak i od spodu ozdoby). Większość efektu tworzą zwisające sznury szklanych koralików. Nawleczone są one na nitki, dzieki czemu swobodnie się układają i zwisają luźno. Koralikowych sznurów może być dowolna liczba - im gęściej, tym ozdoba wydaje się "bogatsza". Koraliki układać mają się w kształt pręcików, które przy użyciu drobnych koralików wydają się obsypane kwiatowym pyłkiem.
Nagromadzone koraliki świetnie wyglądają w pobliżu choinkowych światełek - migocą i rozpraszają światło.
Na marginesie dodać można, że prezentowana ozdoba jest na tyle nieskomplikowana (szczególnie w przypadku wyboru nieco większych koralików), że może zostać wykonana wspólnie z dziećmi i powinna odpowiadać możliwościom i umiejętnościom nawet najmłodszych rękodzielników.
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.