Niech tytuł posta nie wprowadzi Was w błąd - to nie uwagi ogólne do mojego bloga. Taki tytuł nadaje wstępowi do swojej publikacji "Choinka polska" Felicja Gosieniecka. Broszurka opublikowana została w roku 1927. Autorka na zaledwie 8 stronach proponuje szereg wzorów uroczych ozdób choinkowych inspirowanych polską kulturą ludową różnych regionów (sama publikacja wydana została w Poznaniu). Zdaniem samej Gosienieckiej opracowanie ma być kontynuacją idei "unarodowienia choinki", która w latach dwudziestych XX wieku stała się popularna za sprawą kilku publikacji. Sam pomysł (s)tworzenia narodowego sposobu ozdabiania drzewka bożonarodzeniowego jeszcze zostanie poruszony na blogu jako ciekawy przykład podejścia do dekoracji świątecznej jako czegoś więcej niż tylko błyskotek cieszących oko lub też plastyki obrzędowej dopełniającej misterium świętowania i przeżywania uroczystości o charakterze religijnym. Ozdoby choinkowe wykonane ręcznie nabierają w tym pomyśle znaczenia dodatkowego, jeszcze bardziej podniosłego, bo będącego wyrazem patriotyzmu.
W tym jednak miejscu chciałabym przyjrzeć się szczególnie dwóm aspektom, na które międzywojenna autorka zwraca uwagę jako na istotne przy wykonywaniu ręcznie ozdób choinkowych.
W moich zabawkach na choinkę jest mi bliskie szczególnie pierwsze z zaleceń - używanie w wykonaniu ozdób jak największej ilości złota, czy też szerzej - materiałów metalizowanych. Dzięki nim drzewko błyszczy, a ozdoby odbijają światło choinkowych lampek. Efekt ten można uzyskać przy pomocy różnego rodzaju materiałów - zarówno papierów czy bibuł, ale też folii, drucików, sznurków czy koralików. Możliwości wykorzystania elementów błyszczących nie ograniczają się do pozłoceń i posrebrzeń - dostępne są materiały pozwalające na wykorzystanie w ozdobach metalicznego połysku w niemal każdym kolorze. Gra światła powstająca dzięki użyciu materiałów połyskujących pozwala także na uwypuklenie niektórych elementów ozdoby i pogłębienie wrażenia jej przestrzenności (nawet przy ozdobach płaskich).
Ciekawe wskazówki dotyczą materiałów używanych do klejenia. Gosieniecka zaleca klejenie ozdób przede wszystkim przy pomocy krochmalu, a zatem mąki ziemniaczanej połączonej z wodą. Tematowi różnych klejów i sposobów klejenia zostanie poświęcony jeszcze odrębny artykuł na blogu. W tym miejscu chciałabym odnieść się do metody proponowanej w publikacji z okresu międzywojnia. Klejenie ozdób krochmalem, przedkładane przez autorkę ponad "kleje fabryczne" a zatem syntetyczne, ma swoje osobliwości, które należało brać pod uwagę przy wykonaniu ozdób.
W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na fakt, że ręcznie robiony klej każdorazowo może mieć inną gęstość i strukturę (która zależeć będzie nie tylko od proporcji składników, ale nawet od jakości samej użytej mąki). Dodatkowo w miarę pęcznienia mąki i łączenia się jej z wodą pierwotna gęstość masy ulegać będzie zmianie. Przy każdym użyciu takiego kleju, nawet w ramach jednej wykonanej jego partii, konieczne było dostosowanie jego ilości do wykonywanej ozdoby. Krochmal jest też klejem wodnym co ma istotne znaczenie przy pracy z papierem. Papiery, a w szczególności cienkie bibuły bardzo łatwo i szybko wchłaniają wodę zawartą w preparacie, co prowadzić może do deformacji arkusza, a w konsekwencji może utrudniać wykonanie ozdoby lub nawet ją zniszczyć. Kolejnym minusem jest też siła wiązania takiego kleju. O ile do połączenia ze sobą papierów, nawet o różnej gramaturze, mógł on być wystarczający, to próby połączenia przy jego pomocy materiałów tekstylnych czy metalizowanych mogły nie być efektywne. Jako klej wodny krochmal charakteryzuje się też stosunkowo długim czasem schnięcia przez co może być niezbyt wygodny przy wykonywaniu ozdób wielowarstwowych, w których konieczne jest łączenie ze sobą kolejnych warstw papieru. Niewątpliwym natomiast plusem takiego rodzaju kleju jest jego przezroczystość (i związane z nią mniejsze ryzyko czy widoczność zabrudzeń gotowych elementów ozdób) oraz łatwa dostępność. Wydaje się jednak, że w dzisiejszych czasach o wiele łatwiej (i lepiej) sięgnąć po krytykowane przed niemal stu laty "kleje fabryczne", które w zależności od rodzaju dają nam całe spectrum możliwości wykorzystania.
Pomimo że w dzisiejszych czasach dysponujemy o wiele szerszą paletą rozwiązań technicznych i, materiałów, które są - co ważne i nieoczywiste - łatwo dostępne niemal w każdym sklepie papierniczym, warto pochylić się nad doświadczeniem twórców sprzed stulecia. Ich wskazówki to nie tylko ciekawostka historyczna, ale częstokroć zbiór rad, które pozwalają zrozumieć założenia i ducha tworzenia dawnych dekoracji choinkowych.
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.